Witam,

z przykrością przyłączam sie do wątku "zepsuty s1", ale wczoraj wlasnie uległ awarii mój Canonik.
Spaliła mi sie lampa błyskowa. ;-(
Chcialem zrobić zdjęcie z lampą, aby doświetlić fotografowaną postać. Wcisnąłem przycisk do połowy, lampa się otworzyła,a tu coś strzeliło a gdy docisnąłem spust do końca, lampa dziwnie blysnła i dokończyła żywota, już nie nie błyska.

Czytałem o kłopotach z lampą w s1. Ale nie spotaleam sie z czyms takim. (Chociaz taką samą przygode mialem 10 lat temu z "głupim Jasiem" Kodaka.)

Czy ktoś z kolegów w Canonie miał podobny przypadek i orientuje się ile mnie to bedzie kosztowało, bo wierze że to nie koniec mojego aparatu.

Pozdrawiam.