Zamieszczone przez
Kuba1
Kurczeblade:
1. Masz złą umowę
2. Facet przed robotą zasygnalizował Ci co Cię czeka, ale tego nie rozpoznałeś.
Raczej nie otrzymasz wynagrodzenia za tę robotę (obym się mylił). To będzie cena za naukę, jaką z pewnością wyniesiesz z tej lekcji - oby nie na próżno, ale przyjmij do wiadomości, że wina jest Twoja, sorry.
Zapłać porządnemu prawnikowi za przygotowanie nowego wzoru prawdziwej umowy i zróbcie to co najmniej w dwóch podejściach. Przekaż mu wytyczne i poproś o pomoc w przewidzeniu możliwych do wystąpienia typowych problemów z klientem. Pierwszą wersję umowy spokojnie przestudiuj, zanotuj uwagi i za kilka dni ponownie spotkaj się z prawnikiem i przekaż uwagi. W umowie mają być przewidziane jeszcze gorsze warianty, niż to co Cię teraz spotkało. WSZYSTKIE szczegóły zlecenia mają być dokładnie określone na piśmie, ZERO niedomówień. Na końcu zawrzyj punkt, mówiący że zleceniodawca zapoznał się z treścią umowy, rozumie ją i akceptuje w całości - niekonieczny, ale w razie problemów z realizacją postanowień umowy, to będzie pierwsze na co zwrócisz jego(klienta) uwagę. Zadziała - to dobrze, nie zadziała - trudno.
Trafiłeś na klienta-prostaka i jesteś właściwie bezbronny, bo dałeś ciała z umową. Jest taka kategoria klientów i to w każdej branży, którzy z założenia nie płacą - Twoja umowa ma być tak napisana, żeby w takim przypadku droga od wystąpienia problemu do uzyskania Tytułu wykonawczego była jak najkrótsza.
Zapamiętaj też to, że jeśli klient przed zleceniem nie chce przystać na warunki umowy, które zapewniają Tobie bezpieczeństwo transakcji, to nie trać na niego czasu, bo będziesz miał powtórkę. Nie licz na niczyją wspaniałomyślność - NIGDY, a najwyżej miło się rozczarujesz.
Podpisałem w życiu kilka tysięcy umów, w większości dotyczących praw autorskich. Wszystkie wcześniej przeczytałem..