hmmmm... ciężka sprawa - na szczęście nie trafiłem jeszcze na takiego marudnego klienta - zawsze jak komuś coś nie pasowało to szło się dogadać

A propozycja w neutralnym miejscu "na mieście" - też nie pasuje? A w umowie miałeś to określone? Zawsze pozostaje kwestia - postawić twardo na swoim i iść na "krzywe ryje" czy jednak odpuścić, choć jak gość rzuca takimi hasłami to raczej na polecenie z jego strony nie ma co liczyć, bo czego nie zrobisz to i tak będzie źle