Wszystkie pstryknięte przy iso1600, co jest maksem na moim 400d, reszta parametrów prezentuje się następująco:
1. 183mm, f/5, 1/500s
2. 100mm, f/4, 1/250s
3. 130mm, f/4,5, 1/400s
4. 130mm, f/4,5, 1/500s
5. 100mm, f/4, 1/250s
6. 114mm, f/4,5, 1/500s
7. 209mm, f/5, 1/500s
8. 154mm, f/4,5, 1/640s
9. 114mm, f/4,5, 1/640s
10. 130mm, f/4,5, 1/400s
11. 114mm, f/4,5, 1/400s
12. 168mm, f/5, 1/400s
13. 300mm, f/5,6, 1/200s

Oświetlenie standardowe jeśli chodzi o imprezę tej rangi i szczerze życzę sobie takiego na każdym turnieju.
Większy problem miałem z własnymi przyzwyczajeniami. Oglądanie walki przez wizjer było co najmniej nienaturalne. A przeżywane emocje często skutkowały niedokładnym łapaniem ostrości.
Następną przeszkodą, tym razem do przeskoczenia, było szukanie niższej perspektywy niż ta oferowana z trybun. Nie dość, że do strefy foto wbiłem się na "jana", gdyż na moje szczęście w oczach ochroniarza maksymalnie wysunięty tami 70-300 z osłoną przeciwsłoneczną okazał się już dostatecznie "profoto" aby nie sprawdzać mojej akredytacji. To na dodatek dźwięk migawki wydobywający się z mojej puchy, okazał się jak wabik na ptaki, prowokując sąsiadujących ze mną zawodowców do okazjonalnego zapuszczenia żurawia. Musiałem jednak wyglądać niegroźnie i szybko wracali do swoich spraw.

Pozdrawiam