Cytat Zamieszczone przez szwayko Zobacz posta
Ja akurat jestem po Toskanii. W tym roku do 5D miałem w małej lekkiej torbie na ramię 5D+28/2.8+40/2.8+100/2.0. W lekkim nie fotograficznym plecaku w futerałach 24/1.4II i 70-200/4L.
W normalnym zwiedzaniu miasteczek to co w torbie - taki lekki zestaw sprawdził się idealnie - na szyji nie ciążył i na ramieniu też. Plecak brałem zawsze bo w aucie wolałem nie zostawiać 2xL poza tym był jeszcze na wodę i jakieś zakąski. W plecaku cięższe szkła tak nie ważą jak na szyji czy ramieniu. Potem jak w samochod na turystyczne drogi od razu na tylnim siedzeniu miałem 5D+70-200/4L na szybkie postoje i krajobrazy, acha jeszcze miałem TC1,4x dość często na stałe. 24L dwa razy uzywałem jak robiłem wieczorowo-nocne zwiedzanie miasteczek. A tak w dzien glownie wymiania 28/2.8 i 40/2.8 - swietne male i lekkie szkla.
Acha i do wszystkich polary. Rok temu mialem 70-200/2.8, a w tym roku wymienilem sie na wyjazd z sasiadem na 70-200/4L i było dużo lepiej z waga i poręcznością. Od tej pory zawsze bede bral 4L zamiast 2.8.
1. do Toskanii ogolnie nie ma po co jechac z ogniskowymi ponizej 50mm. cos tam mozna zrobic (no dobra, w San Gimigniano i Florencji warto miec szeroki, no...) ale do focenia pol i domkow zdecydowanie 70-300 all the way.
2. ale Toskania a Wenecja to zupelnie inna para kaloszy. w Wenecji mozna zrobic cos dluga rurka, ale do tego trzeba miec troche umiejetnosci patrzenia dluga rurka i wybierania tematow. nie kazdy ma. natomiast szerokim katem (i to do 17mm w dol wlacznie) mozna sie ufocic jak mopsik, bo ujec jest pod dostatkiem i tylko spust migawki trzeba umiec znalezc. podstawa nieodmiennie pozostaje ten zakres 24-120mm, czyli w cropie 15-85 z okladem wystarczy. i polar, bezdyskusyjnie.
3. wycieczka indywidualna (zona i trujace d* dzieciaki nadal sie pod to kwalifikuja) to co innego niz klasyczna stonka z biura podrozy, ktora ma zapylac za przewodnikiem i czasie 5 godzin zaliczyc najwazniejsze highlighty miasta. nadal da rade zrobic jakies zdjecia, ale brak kontroli nad czasem ogranicza sporo mozliwosci i z koniecznosci wymusza pstrykanie co sie da, zamiast normalnego, spokojnego poogladania i pofocenia. osobiscie nawet na wycieczki indywidualne z zapasem czasu nie biore stalek (nie zebym nadmiar takowych mial), bo zoomy spokojnie wystarczaja i nie wymuszaja czestych zmian. ale to juz kwestia preferencji co do tematow i tego jak sie zdjecia robi, bo osobiscie nie wiem po co sa przeslony ponizej f/4.0