Podłączę się i zapytam przy okazji - jakie proponujecie podejście techniczne do tego tematu? Czy warto się za to w ogóle zabierać bez doświadczenia z fotografią nocnego nieba? Jakie czasy? Jakie czułości? Czy 35mm wystarczy, czy olać klasę obiektywu i iść jak najszerzej, żeby zwiększyć prawdopodobieństwo trafienia?
Np. przysłona minimalna +1 działka, czas 60s, iso wynikowe dla czarnego nieba i widocznych gwiazd? I tak do skutku.