Nie ma. Ta definicja to czysta ezoteryka.Możesz podać źródło tej rewelacyjnej informacji, czy tak sobie tylko napisałeś?Jej elementy nigdy nie pojawiają się jawnie. Czasami gdzieniegdzie wynurza się jej kawałek. Jak Nessie.
Generalnie aparaty pełnoklatkowe oferują mniejszą głębię ostrości. Mają też mniejszy szum. Wadą stosowania większego sensora jest natomiast ujawniająca się potężna winieta w jasnych szkłach (zazwyczaj) i nieostrość na brzegu kadru. Ale dla niektórych ta winieta jest fragmentem plastyki. Czyli czegoś nieuchwytnego, czego nie da się zdefiniować. :P
Zapomniałem jeszcze o bokeh. To w sumie nie tylko samo rozmycie, ale i kształt tego rozmycia. To cały system filozoficzno-religijny. Nie wywołujmy tej bestii.