Nie rozumiem wogóle pytania, co ma jedno do drugiego. Jak masz syfy a matrycy, to obojętnie jaką dasz przysłonę, to i tak będzie je widać. Jeśli dla zapewnienia dużej głębi ostrości będzie potrzebna przysłona np. 22 to co, nie dasz?
Nie rozumiem wogóle pytania, co ma jedno do drugiego. Jak masz syfy a matrycy, to obojętnie jaką dasz przysłonę, to i tak będzie je widać. Jeśli dla zapewnienia dużej głębi ostrości będzie potrzebna przysłona np. 22 to co, nie dasz?
5D | R6 | EF 16-35MM F/4L IS USM | EF 40MM F/2.8 STM | RF 50MM F/1.8 STM | EF 135MM F/2L USM | RF 70-200MM F/4L IS USM
X-T30 | XF 18-55 mm f/2.8-4.0 R | XF 35 mm f/1.4 R | XF 56 mm f/1.2 R |
Na najwyższej dostępnej wartości przysłony.
Nie ma granicy. Np na niebie już przy f/5.6 można zobaczyć syf dla mocno zabrudzonej matrycy. A potem im większa wartość, tym gorzej. Bolączka dla każdego, kto lubi, bądź musi mocno przymykać. Jak wyczyścisz i tak wkrótce będziesz widział paprochy na f/16. Mimo wszystko warto. Mniej roboty na kompie.
Nie dziw się odpowiedziom. Pomoc Tobie (tak jak każdemu) to nie obowiązek, tylko łaska użytkowników forum. Więc raduj się każdą odpowoedzią![]()
6D - EF 24-70/2.8L USM + EF 50/1.8 II + EF 70-300/4-5.6 IS USM + EF 85/1.8 USM - 580EX II + YN565EX + YN568EX- YN-622C - Bowens 500R kit + akcesoria
Nie mnie się wtrącać biskupom w robotę.
Im większa przysłona tym bardziej brudy widoczne, co do granicznych wartości to zalezy od granicy tolerancji ogladającego.
f8 - f9 to granica po której na APSC dyfrakcja zjada rozdzielczość.
- matrycę należy wyczyścic niezależnie od używanej przysłony,
- obiektywu nie przymykać bardziej niz f8.
- jak przymykamy bardziej, to nie dziwić się że jakość zdjęć spada.
Jeśli dobrze rozumiem nikt tu nie pisze o spadku rozdzielczosci dla wysokich wartości przysłony, tylko o GO i uwidacznianiu się paprochów. Poza tym co to za zasada nie używać powyżej f/8. W niektórych zastosowaniach wyższe wartości są złem koniecznym.
Skoro syfy są na matrycy, to jak, o ich widoczności może decydować przysłona w obiektywie? Syf na matrycy byłby widoczny bez względu na obiektyw. No chyba, że masz coś w/na obiektywie, to może przysłona ma znaczenie, ale też trudno jednoznacznie powiedzieć. I nie mów, że skoro nikt nie daje odpowiedzi, to forum jest bez sensu. Nikt nie daje odpowiedzi, bo pytanie dziwne, i raczej z grupy "zrób to sam". Inaczej niż jak przez własne eksperymenty, nie uzyskasz odpowiedzi na swoje pytanie.
Konserwy: Canon 450D + Canon 70D i kilka słoiczków: Canon 28-70 + Canon 50 1.8 + Tokina 12-24 + Sigma 18-50 2.8
www.wszedzieinigdzie.pl - blog podróżniczy, zapraszam
A miałeś kiedyś syf na matrycy? Wyłazi to właśnie dopiero przy małych otworach przesłony od f8 i więcej.
Przesłona ma ogromny wpływ na to, czy na zdjęciu syf na matyrcy wyjdzie, czy nie. Im większy otwór, tym więcej światła, więc syfy są "prześwietlane" i przy dużych otworach ich nie widać.
Dopiero jak mocno przymkniesz obiektyw, czyli mooocno ograniczysz ilość światła padającego na matrycę, to wtedy okazuje się, że taki syf ma matrycy siedzący stanowi barierę dla tej znikomej ilości światła i widac go na zdjęciu.
To jest moja teoria niczym nie poparta (odnośnie "prześwietlania" syfów) natomiast faktem jest, że są widoczne dopiero po mocny przymknięciu przesłony.
1Ds mkII, 50D + S35/1.4 | C10-22 /3.5-4.5 | C 28-105/3.5-4.5 USM | C24/2.8 | CZJ Pancolar 50/1.8 |Petri 50/2.0 | Metz 58 AF-2
Podobną odpowiedź dałem już, ale jak to bywa jakiś mądrala ją zanegował, ale sam nie dał odpowiedzi na pytanie, na które odpowiedzi nie ma. Co do obiektywu, to najbardziej przeszkadzają syfy na tylnej soczewce. Nie rozumiem stwierdzenia o przysłonie do f8. To z teorii, czy praktyki? Przysłona służy nie tylko do dawkowania światła, ale jej głównym zadaniem jest właśnie regulowanie GO. Co by było, gdybym na tym zdjęciu dał przysłonę f8?
https://picasaweb.google.com/1184370...41106060887586
Którą zapalniczkę miałbym wyróżnić i oddać ostro?