Pan.kolega uznał, że jaśniejszy obraz z Canona 85 II jest jego olbrzymim plusem wartym 1000$.Twoje rozważania są tak dalece akademickie, że pozbawione jakiegokolwiek sensu praktycznego.Też uważam, że to nieistotne światłomierz to skoryguje. BTW to L ma większą winietę. Przy pomiarze matrycowym to będzie wpływać na pomiar światła. Zdjęcie będzie naświetlane obficiej.
Co do kolorów to gdyby to pisały kobiety...Faceci gorzej je odbierają. Jest jeszcze kwestia osobnicza. Ponoć niektórzy widzą więcej inni mniej. W sumie i tak najbardziej wolę BW.
Ale to pasowałoby pisać, że moja opinia jest z punktu widzenia (nich Ci będzie użyjmy tego poprawnego politycznie wyrażenia) pasjonata sprzętowego. Bo niektórzy nowi użytkownicy mogą traktować pewne opinie poważnie. Ja sam długo myślałem, że Matsil jest jakimś profesjonalnym fotografem ślubnym.Co widać nawet na tych portretach chińskich. To sa niuanse istotne dla 0.1% ogladaczy zdjęć, ale też jesteśmy na forum dla pasjonatów co się jaraja jakimiś ekstrawaganckimi otusami za pół nerki.Bo tak się puszył. A tu się okazuje po tylu stronach dyskusji, że wszystko zaczyna się sprowadzać do minimalnych niuansów jak światła w sprzyjających warunkach lub inaczej rozmyte tło, które zaczynają rozmywać sens fotografii jako takiej. Bo zapominamy o kadrze, kompozycji, emocjach i obiekcie, a koncentrujemy się na pikselach. Tak jak ostatnio wypatrzyłem cebulę w Otusie.
Następnym razem jak ktoś się zapyta czy Canon czy Sigma to odpowiedź, obydwa obiektywy są podobne i jeżeli masz ochotę mieć droższy to kup L, będzie lepsza niż pisanie, że Sigma to syf, a Canon to Canon. Tylko odrobinę obiektywizmu w tej pasji.I tak najbardziej liczy się to jaką modelkę będzie miał przed tym portretowym szkłem i jaki pomysł by ją przedstawić.