-
Odp: Canon 85mm f/1.2 USM L II vs Sigma 85mm f/1.4 EX DG HSM
Twoje rozważania są tak dalece akademickie, że pozbawione jakiegokolwiek sensu praktycznego. Trzecia część czy pół stopu to we współczesnej fotografii cyfrowej jest tyle co nic. Stopy transmisji to jest pojęcie wyciągnięte z kinematografii, gdzie pomyłka przy naświetleniu kliszy czy matrycy nawet o tak małą wartość EV może być bardzo kosztowna, i importowanie tego terminu do fotografii jest naprawdę bezcelowe.
Ekspozycję zdjęcia wykonanego Canonem, Sigmą, Otusem czy czymkolwiek innym można percepcyjnie wyrównać jednym suwakiem w programie - i wtedy można zabrać się za porównywanie obrazu. Oczywiście chłopcy puryści z myśleniem, że zdjęcie musi być jak najbardziej koszerne, niech zostaną ze swoimi teoriami w domu, bo one tylko zaciemniają obraz, a nic nie wyjaśniają. To znaczy nie mam nic przeciwko temu, żeby ktoś się jarał, że nieruszana fota z elki będzie bardziej jasna w środku i bardziej przyciemniona przy krawędziach od Sigmy, która najpewniej będzie ciemniejsza w środku, a bardziej wyrównana po bokach - tylko, że ten efekt ma niewiele wspólnego z transmisją, chyba, że zaczniemy analizować transmisję nie globalnie dla całego szkła, tylko dla poszczególnych wycinków kadru, co wydaje mi się już tak odjechaną abstrakcją (z praktycznego punktu widzenia), że nawet nie myślę zapędzać się w te rejony. Po przymknięciu Canon straci trochę swojej winiety i cały obrazek dalej może wydawać się trochę jaśniejszy (zależnie od precyzji przysłony w danym egzemplarzu, dokładności całego układu pomiarowego i migawki w aparacie), przez co obrazek jest bardziej "pop" vel "3D".
Z tego miejsca już możemy rozważać o różnych rzeczach. Dla mnie samego analityczna ostrość Sigmy jest mniej atrakcyjna od lepszych kontrastów lokalnych charakterystycznych dla cajsów i pośrednio dla elki. Bokeh? O bokehu już pisałem. I tak dalej. Tak czy siak problem sprowadzi się znowu do tego co chcemy otrzymać za pieniądze, które możemy wydać - czyli indywidualnych wyborów, nie ważne czym umotywowanych, które Ty starasz się kontestować swoimi bezsensownymi teoriami. Bo tak naprawdę, co już w tym i wielu innych wątkach padało, dla odbiorcy końcowego nie ma większego znaczenia czy ma portret z 1.8, 1.4 czy 1.2 - większość klientów nie jest w stanie dostrzec niuansów poszczególnych obiektywów, i to nie dlatego, że są jacyś gorzej kumający, tylko po prostu dlatego, że się nie nauczyli rozróżniać.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum