Wspomnianego Canona miałem 2 lata (i pewnie jeszcze kiedyś sobie sprawię), natomiast najnowszą Sigmę tylko 15 minut w plenerze (wypożyczenie promocyjne).
O Canonie trudno powiedzieć coś złego, szkło warte każdej wydanej złotówki.
Co do Sigmy:
- obrazek bez zarzutu (kolory, kontrast, ostrość), za to bokeh niestety typowo zoomowy, niespokojny,
- AF niestety mylący się losowo,
- stabilizacja prawdopodobnie wydajniejsza niż w Canonie; ale skoro pytasz o stabilizację, to pewnie myślisz o fotografowaniu "z ręki". Canon to dość lekkie i kompaktowe szkło w porównaniu do Sigmy. Fotografowanie tą ostatnią bardziej przypomina zmagania z 500/4 L IS niż 300/2.8 IS. To jest oczywiście uzależnione od konkretnej osoby, ale o ile 300/2.8 mogę fotografować z ręki bez limitu czasowego, to Sigmą w praktyce w ogóle bez monopodu bym nie próbował...