Chciałbym się poradzić was w sprawie używania lampy błyskowej w pochmurny nadmorski dzień gdzie światło jest jednolite i "nudne". Chmur nie da się odróżnić gdyż tworzą jednolita "kołderkę".
Kontrast tego światła naturalnego jest bardzo niski przez co zdjęcia wychodzą jak dla mnie też nijakie. Chcąc zwiększyć kontrast pierwszego planu używam większej lampy montowanej na aparacie dzięki czemu dostaje troszkę bardziej wyrazisty efekt (choć bez przesady ). I tak samo było wczoraj na plaży tylko ,że podszedł do mnie starszy jegomość szydząc z mojej osoby i mówiąc,że w takim świetle ośmieszaniem siebie samego jest robienie zdjęć z lampą bo bla bla bla bla. Po krótkiej wymianie zdań doradził ,że powinno się użyć blendy dużej (tylko kto ją będzie trzymał ??) lub samo zwiększenie iso na 32k czy 64k wystarczy + obróbka w LR - bo on tak robi na swoim Nikonie D3.
Czy faktycznie w takim świetle lampy się nie powinno używać jeśli nie mam blendy ani 2 asystentów do je trzymania?
Fotki prosto z aparatu: