Cóż, względem płodzenia doktoratów, to przecie nie ma musu zabierania głosu jak się ma słaba głowę do nauk i taki watek nie powinien nikomu zakłócić zapału do robienia ślicznych foci ani stępić wrażliwości artystycznej czy zakłócić procesu picia piwa. Nie ma co się martwić, do kotleta doktorat niepotrzebny, a Japończycy tyle piwa nie pija, maja te dochtoraty i oni już tam wiedza jak to ma działać.

Ale jak powiedział jeden Ajnsztajn (Ph.D.) rzeczy należy upraszczać na tyle, na ile to możliwe, ale nie bardziej.