Wbrew pozorom, pytanie OP nie jest takie trywialne w tym sensie, że chociaż każdy wie, że przy naświetlaniu nie trzeba się martwić ani o ogniskowa ani o format obrazka ( na tym polega genialne pojęcie otworu względnego) to jasne wytłumaczenie tego bez machania rękami i "wicie rozumicie" nie jast aż takie oczywiste . Chyba, że jest się optykiem, to wtedy owszem, powinno to być trywialne.

Co powoduje konfuzję to utożsamianie otworu przesłony z ilościa światła przechodzacego przez obiektyw. Tymczasem ani otwór względny ( np. 2.8 ani nawet otwór bezwzględny np. 47 mm, nie określaja ile światła przejdze przez obiektyw. Dwa obiektywy o tej samej ogniskowej i tej samej "jesności" np. 2.8 moga wpuszczać zupełnie różne ilości światła.

Żeby to zrozumieć wystarczy się zastanowić czym konkretnie różni się obiektyw f=50 mm /2.8 dla kompakta od obiektywu o tych samych parametrach f=50 mm /2.8 dla wielkiego formatu. Ogniskowe, otwory względne, i otwory bezwzględne sa dokładnie takie same.