Ta sama. Zwykle taka szaro-czerwona.
Ale to nie jest podróbka.
Co do składowania tej rosnacej kulki (wiadomo czego) która toczę jak pewien żuczek, to też mam kilka kopii na kilku dyskach twardych, i jeszcze na DVD i jeszcze na Blueray. I staram się trzymać kopię np. w pracy albo i w samochodzie jak wyjeżdżam, bo jak się spali dom to nawet 20 kopii nie pomoże. Tego ubezpieczenie nie zrefunduje.
Jeśli chodzi o karty, to o wiele ważniejsze jest opracowanie systemu ich przechowywania i obchodzenia się przed zrzutem na dysk. Łamanie kart, upychanie byle gdzie i ciagłe przekładanie jest w ogóle niedopuszczalne przy poważnym podejściu, bez względu na intensywność pracy. To jest po prostu niedbałość albo naiwność. Mimo gadki reklamowej, to jest tylko kawałek plastyku z chipami w środku.