Cytat Zamieszczone przez zaitsev Zobacz posta
Przy "zabawie" to faktycznie możesz mieć szczęście i nic się nie stanie. Ale przy dużej intensyfikacji pracy, to już różne rzeczy się działy z kartami.
No to fakt, przy prawdziwie intensywnej profesjonalnej robocie to aż iskry i drzazgi z kart pamięci leca...
Może gdyby jednak używać większych pojemności, nie żonglowć tak tymi kartami, i nie upychać po kieszeniach to by było mniej drzazg..

Ja mam tuziny kart CF, SD i memory stick. Pierwsza która kupiłem o pojemności 2 czy 4 Mb (za mało na jeden dobry jpeg). Zawsze kupowałem największe jakie się dało, a mam pewien osobisty problem z opieraniem się pokusie nabycia nowej karty pamięci (leczę się).

Nie straciłem nigdy jednego bita z powodu awarii karty. Nie tylko w aparatach i kamerach ale i w innych urzadzeniach typu czytaczy, ramek do zdjęć, MP3, kalkulatorów, itp. gadżetów.

Dopiero w zeszłym miesiacu nabyłem kartę Sandisk Ultra SDXC 64Gb 10, która co i raz to zacinała się się w 6d. Czyli pokazywała, że nie ma dostępu, trzeba sformatować, kompletnie pusta, w aparacie i w czytniku USB. Za każdym razem odzyskiwałem wszystke zdjęcia (co niestety nie było ani szybkie ani pewne) . Potem wszystko było OK ale po parudziesięciu zdjęciach znów to samo. Odniosłem do sklepu i podziękowałem. To był jedyny problem z karta jaki kiedykolwiek miałem.

Ta karta była sprzedawana po rewelacyjnie niskiej cenie w Best Buy i innych wielkich sklepach. Wydaje mi się, że Sandisk powinien ja wycofać zamiast wciskać kit. Nie, nie sadzę żeby była podrobiona ale przyznaję, że to świetna wymówka. Szkoda, że Canon nie może zwalić problemów z AF na podróbki.. Do Sandiska nigdy nie miałem zaufania, bo ich karty, być może poza najdroższymi Super Extra Ultra Hot Platinum Crazy Bleeding Edge Extreme to najgorszy badziew i żerowanie na braku obeznania większości nabywców. Zawsze najwolniejsze karty sprzed wojny w całym sklepie to Sandisk.