Przesiadłem się z pożyczanego Nikona d90 na własnego Canona 20d z myślą o rozwijaniu hobby. To bolało. Starsza konstrukcja i inne "czytanie" parametrów. Nieznajomość sprzętu i dodatkowo malutki ekranik frustrował, tym bardziej po ostatnich doświadczeniach z pełną klatką (C5D). Powoli zaczynam łapać o co chodzi, ale 20-tka długo u mnie raczej nie zabawi, bo będę szukał czegoś nowszego w drodze do pełnej klatki.
Będę wdzięczny za uwagi. Portreciki przy użyciu 50/1.8. Pomagała stara lampa Brauna.