Mam teraz ciężkich klientów, wręcz agresywnego Pana młodego, który był przewrażliwiony na punkcie mojej pracy (DJ, Kelnerów i ogólnie) podczas wesela ganiał za mną i kazał robić zdjęcia w każdej minucie, tłumaczyłem że tak się nie da, bo ograniczenia karty itp itp. robił się zły ... Generalnie ciężki typ, ciągle miał pretensje do kelnerek, opie.. dj że do kibla od czasu do czasu chodzi... itp.
Jestem z Wrocławia, oni ze Świdnicy, około 50km za Wrocławiem, ślub odbył się oczywiście w Świdnicy. Nie dogadałem się trochę z dojazdem, oczywiście jadąc na ślub z Wroc do Świdnicy stwierdziłem że jeśli sam nie wspomniałem o kosztach dojazdu na taką odległość to podaruje sobie upominanie się i będzie w ofercie.
Ale teraz mam mieć z nimi plener, umawiałem się że spędzę z nimi w plenerze kilka godzin, oczywiście że z jednego miejsca się przejdziemy na drugie itp.
Okazało się że plener ma być w 2różnych miejscach które dzieli 50km do tego muszę dojechać kolejny raz do Świdnicy i tu pytanie pada, czy ja dojeżdżam na plener do nich i jeśli chcę faktycznie z nimi zrobić te dwa miejsca, to muszą zapewnić mi dojazd ?![]()
Myślałem w ten sposób, że dojeżdżam do nich, a oni mnie zabierają w te miejsca gdzie chcą mieć zdjęcia. Ale dziwne to trochę ja jako pasażer :-) Ale przecież nie będę ich woził po PL :-)