argumenty dlaczego iść/nie iść za 250zł:
- po pierwsze trzeba przeliczyć amortyzację sprzętu (dla uproszczenia, body ma przewidywalny gwarancyjny przebieg, jeżeli wiemy ile klatek robimy na weselu to łatwo policzyć ile powinniśmy założyć zł na amortyzacje samego body), do tego wg już własnego wyliczenia koszt obiektywów, lampa (też się zużywa palnik),
jakby nie licząc pewnie niżej 100zł nie wyjdzie, raczej 100-200 więc na swoim sprzęcie za 250 nieopłacalne
- jeśli bez obróbki, to nie ma dodatkowej roboty (ale nie wiemy w jakiej formie odda zdjęcia zleceniodawca więc opinia idzie za fotografującym jak coś będzie skopane)
w moim rejonie jest kilka zakładów które wynajmują nazwijmy to "pstrykaczy" z różnymi umiejętnościami, ceny wahają się następująco:
- zakład daje swój sprzęt (najczęściej 1 body + 24-70 lub jakieś 17-55 + lampka) to za taki cały dzień 250-300zł
- masz swój sprzęt, ceny ustalane indywidualnie, jedni za 400 idą inni za 800 z korektą zdjęć w np. LR (wszystko zależy od sprzętu, umiejętności i kreatywności)
Więc jak ktoś pracuje etatowo i do tego ma okazje jako podwykonawca w zakładzie iść za 800zł 4 razy w miesiącu dostaje 3200 za weekendową pracę (obstawiam, że nie każdy ma możliwość iść w pracy na weekend i wyciągnąć taki bonus)
Jeżeli autor wątku chce się podjąć, proponuje ustalić z zleceniodawcą konkretne zasady, kogo sprzęt, info o zapasowym body, cenie na początku, cenie na przyszłość, ilości wymaganych zdjęć etc.