Studio Moments to fotograf ślubny Kraków i kamerzysta Kraków. Zapraszam na naszą stronę!
W tym roku jak dopiero w październiku spotkałem kamerzystę to, aż się ucieszyłem, w końcu było z kim pogadać o sprzęcie :-) Oczywiście współpracowało się idealnie.
Co prawda mam małe doświadczenie, ale trochę kręciłem przebitek u znajomego i widziałem co fotografowie mu wyprawiali. O ile na moim pierwszym weselu (które w całości filmowałem jako "ja" i moi ludzie), świetnie dogadałem się z fotografem, to za czasów robienia przebitek widziałem śmieszną sytuację.
Operator z kamizelką filmuje zza pleców młodych podczas czytania/kazania, fotograf obchodzi ławki dookoła, operator widząc to, kiwa mu głową, odwraca się i filmuje gości w ławkach (fotograf przytakuje/operator mu ustępuje), a ten fotograf zamiast wykorzystać moment... poszedł w drugą stronę Oczywiście potem fotograf próbował się jakoś wcisnąć i sfotografować młodych na tle ołtarza - oczywiście nawalając migawką nad samym mikrofonem
Może zaproponujemy sobie propozycje rozwiązań zarówno jako fotografowie i operatorzy?
Ja np. uważam że podczas przysięgi fotograf może robić zdjęcia (zbliżenia młodych) za plecami operatora np. z kamizelką (tzn znad jego ramienia - wiecie o co chodzi
Ostatecznie może też zza pleców księdza (to znaczy poruszać się w linii za jego plecami). Fotograf mą tą przewagę że ma czas przejść za nami. Nawet jak nie będzie widać ruchu ust na zbliżeniach młodych, zdjęcia będą udane.
Inna sytuacja podczas pierwszego tańca. O ile gdy filmowałem z kamizelki starałem się poruszać w tą samą stronę co fotograf (okrążać młodych), pozwoliłem sobie kilka razy przejść przed nim - fotograf robiąc zdjęcia seryjnie, wybierze te na których mnie nie widać - wystarczy tylko z nim porozmawiać że taka sytuacja będzie miała miejsce - operator musi też wczuć się w muzykę, by dobrać odpowiedni kadr i ruch w kadrze. Wystarczy uzgodnić, żebyśmy starali się dobrać moment (ja przechodzę przed tobą - ty patrzysz na wyświetlacz czy ci wyszło - tak w skrócie ).
Ostatnio edytowane przez gigacz ; 11-12-2013 o 01:06
Co do filmowania to pojawia się kolejny problem. A mianowicie lampa błyskowa. Widziałem różne filmy (krecone głownie 5d) i zawsze mnie denerwował blysk lampy, który powodowal pojawienie się czegoś w rodzaju pasów na ekranie. Także nawet jak nie widać fotografa to czasem go i tak widać.
No to jest koszmar - nagle pojawia się biała plama na pół ekranu. Swoją drogą myślałem by generować 1 klatkę filmu Twixtorem na podstawie sąsiadujących (w celu zamazania błysku), ale nawet jakbym zarabiał na tym grube tysiące to i tak byłoby z tym za dużo roboty
Prościej odwrotnie - błyśniętą na pół kadru klatkę zastąpić całą przepaloną klatką :P będzie jak za czasów CCD.