Zaprawiony chyba jestem :-)
Ostatnio byłem na wakacjach z podręcznym zestawem 16-35 +70-200 2.8, chodząc z nim w plecaku pod włoskim słońcem :-))
--- Kolejny post ---
Kilka lat temu miałem dokładnie to samo - przypiąłem na 15 minut to szkło i pomyślałem "w życiu go nie kupię"; po odpięciu ręce mi drżały z wysiłku...
Ale to była poprzednia wersja. I tak sobie funkcjonowałem ( w zakresie powyżej 50mm) z zestawem 85 + 135 do pracy (nie robię ślubów :-) ) , a 70-200 f4 IS na wycieczki...
Ilość szkieł zaczęła mnie denerwować i przemyśliwałem o kupnie drugiej puszki, bo - okazuje się - ciągłe żonglowanie szkłami bardziej mnie męczyło niż dźwiganie :-)
W końcu kiedy ukazała się druga wersja 70-200 2.8 IS podpiąłem ją na dłuższą chwilę, na weekend, i stwierdziłem - to jest to.
Z tym szkłem jest podobnie jak z 85L, która aberruje, ma wolny, choć pewny AF, jest ciężka; że nie wspomnę o tym, że kilka razy skaleczyłem się przy zmianie szkła po ciemku :-) Ale generowany obrazek powoduje, że o tych wszystkich niedogodnościach zapominasz
Tutaj to samo - po zrzuceniu fotek do kompa zawsze myślę: "warto było podźwigać"
--- Kolejny post ---
Dla mnie to właśnie kwota, której nie wydałem na drugą puszkę
--- Kolejny post ---
Przyzwyczaiłem się pracować w przedziale 1600-5000, ale jeśli ktoś nie przepada, to faktycznie 2.8 może być ciut ciemno