Bechamot, weź no się ogarnij!
Przyciemnienie części zdjęcia filtrem połówkowym marginalnie wpływa na kontrasty w części zaciemnionej, równie dobrze można napisać, że zmiana ekspozycji wpływa na kontrast obrazu i jest najlepszym filtrem do tego celu, tyle że światła wyjdą cool, ale w cieniach to już żadnego kontrastu nie będzie, ino noc ciemna i głucha. Także rozmywanie obrazu, które zmniejsza kontrasty lokalne, i w związku z tym rozdzielczość obrazu, nie zmniejsza radykalnie ogólnego kontrastu obrazu, chyba że jest to rozmycie permanentne. Przez zmniejszenie kontrastu obrazu zwykle w fotografii się rozumie przytłumienie prześwietleń, a nie rozmemłanie cieni. Takie przytłumienie świateł, które dramatycznie pogłębia cienie raczej nikogo nie bawi i rzeczywiście można je osiągnąć be filtra- niedoświetla się zdjęcie i cześć. Zwykle też stosuje się połączenie filtra polaryzacyjnego z połówkowym, bo co jeden umie, tego drugi nie potrafi, więc rzecz cała nie opiera się na takiej samej zdolności do tego samego. Tak to można porównywać Photoshopa z Gimpem, ale nie filtry obniżające kontrast. Natomiast w kwestii podwyższania kontarastu to PL jest liderem
--- Kolejny post ---
Ta nierówność działania filtra polaryzacyjnego w krajobrazie wynika z prostej zasady wyznaczania obszaru, w którym działanie filtra będzie maksymalne. Staje się plecami do słońca i na lewo i na prawo od nas są właśnie te obszary. Robiąc zdjęcie na wprost stojąc plecami do słońca będziemy mieli tym bardziej równomierny efekt przyciemnienia nieba, im dłuższa ogniskowa, ale mając słońce trochę z boku część nieba wyjdzie dużo ciemniej, niż po przeciwnej stronie kadru.