"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
nie no... nie personalnie. ale jak sie przyjezdza jako turysta w polskie Tatry, to latwo odczuc, ze jest sie obcym zlem koniecznym a nie gosciem. nie bede ciagnal OT opisami jak zostalem zbluzgany
przez kierowcow busikow pod Moko, ani wyjasnieniem czym rozni sie infrastruktura (drogi, parkingi, komunikacja publiczna, itd.) w Alpach od sytuacji rodem z lat 50-tych na Podhalu...
m_o_b_y
--------------------------------------------------------
Poszedłem w lewo, chociaż mogłem pójść i w prawo.
Witold Gombrowicz
ja jednak wolę lustrzankę.
podzielam opinię co do Podhala i terenów na południe od Krakowa. turysta to kategoryczne zło. smutne to, ale prawdziwe - przecież te tereny głównie zarabiają na turystach...
a co do lustrzanek... osobiście nie oddałbym swojej na rzecz jakiegoś bezlusterkowca. co więcej, kupiłbym sobie większą (ze względu na lepszą ergonomię), gdybym miał na to środki.
ale nie dziwię się, że większość wybiera małe. w dodatku dzisiejsze małpki, nawet te z najniższej półki, dają naprawdę niezłą jakość...
ebe ebe
I z tym ma walczyć 100D.
Za drogie to są niektóre bezlusterkowce. Póki co entry level DSLR jest tańszy od większości bezlusterkowców a miało być na odwrót. Co prawda cena 100D wydaje się też wzięta z kosmosu ale poczekajmy jak się sytuacja rozwinie. Jeśli zjedzie ona na poziom 1100D to będzie to rozsądne.- za droga.
650D, T 12-24 4.0, S 30 1.4, S 18-35 1.8, C 70-210 3.5-4.5, C 50 2.5 macro, M42: Praktica LLC, Jupiter 9, Pentacon 135 2.8, Orestegor 300 4.0
To nie tylko dotyczy się turystów przybywających na Podhale, ale prawdopodobnie wszędzie tak jest. Turyście na wakacjach wyłącza się mózg, możliwe że ja się zachowuje tak samo jadąc nad morze... Skoro jestem na wakacjach to wolno mi wszystko, do wszystkiego mam prawo, wszystko mi się należy..., bo płacę..., ale skoro skoro jestem na wakacjach to nie mam żadnych obowiązków. Głupie przykłady... po co mam robić 2 kroki więcej skoro metr bliżej stoi pojemnik na śmieci segregowane z napisem "papier" wrzucam, cały ten syf po sobie gdzie popadnie bo to przecież nie mój problem że gospodarz będzie musiał więcej zapłacić za dodatkowy wywóz niesegregowany... Auto też zaparkuje centralnie na wjeździe na czyjeś podwórko, na wakacjach jestem, zostawiam tutaj grubą kasę więc dlaczego mam płacić za parking... Już nie wspomnę o tym że pracując w hotelu nie raz słyszałem awantury na recepcji że papier toaletowy jest za szorstki, albo podczas odwilży kulig nie odbył się na saniach tylko w dorożkach... przykładów absurdalnych zachowań turystów można podawać w nieskończoność, więc nie ma się co dziwić że taki szary mieszkaniec Podhala odetchnie z ulgą po zakończeniu kolejnego majowego weekendu...
nie przy foceniu ze statywu, zwlaszcza przy wiaterku
rowniez przy foceniu z reki, gdzie ciezar korpusu pozytywnie przeklada sie na nieporuszenie fot
nie przy pracy ze statywurowniez nie przy zapinaniu wiekszych obiektywow...
zrelatywizuje: jesli to ma byc sprzet adresowany do pasjonatow, to jest to kwestia relacji kosztu zabawy przez kilka lat do zarobkow - czyli jaki procent
zarobkow uprawianie tegoz hobby kosztuje. przyzwoity aparat (DSLR czy bezlusterkowiec) to okolo 2000 PLN, to jest nawet dla przecietnego Polaka
kwestia odmowienia sobie (albo ograniczenia) innych przyjemnosci przez 2 moze 3 miesiace. jesli to jest hobby, ktoremu poswieca sie kilka(nascie) godzin
miesiecznie, to ta cena nie jest jakas oszalamiajaca, IMHO
szambonur masz mnóstwo racji i Ci ją przyznaję. z jednym zastrzeżeniem - takie spojrzenie na turystę jest stereotypowe. jest w nim mnóstwo prawdy (sam często bywam w Karkonoszach, więc wiem co się dzieje na szlakach, gdy "miastowi" przyjadą
ale - zadaniem usługodawcy nie jest chamstwo i obrzucanie przyjezdnych błotem, z góry, bez powodu, bo turysta jest zły, bo on NA PEWNO jest taki jak wszyscy inni. a tak właśnie jest. mogę podać na to kilkadziesiąt przykładów i to nawet nie w dużych ośrodkach wypoczynkowych, ale też na tzw. "zadupiu" (np. w Gorcach), gdzie wg zdrowej logiki każdy przyjezdny to zostawione pieniądze i zysk.
http://giznet.pl/olac-fotografow-zdj...robmy-iphonem/ tak na marginesie.
ebe ebe
Ale to żadne patrzenie stereotypowe..., to realne przykłady które obserwuje praktycznie na co dzień... najbardziej frustrujące jest jak chcę wjechać do domu, ale nie mogę bo jakiś samochód z pierwszą literą w rejestracji na "W" zatrzymuje się centralnie na moim wjeździe zaraz za znakiem koniec parkingu i praktycznie już na strzałce pasa do skrętu w lewo... i jak myślisz jakie epitety wypływają wtedy przez moje usta w kierunku kierowców w samochodach którym rejestracje zaczynają się na "W" a w chwili uniesienia emocjonalnego uogólniam do wszystkich...
Ostatnio edytowane przez szambonur ; 03-06-2013 o 15:50