Czy miniaturowe lustrzanki typu 100D, to już łabędzi śpiew lustrzanek w ogóle ?
W ostatnim numerze miesięcznika Digital Camera Polska redaktor naczelny twierdzi, że tak.
Bo lustrzanki za za ciężkie i za duże i jest coraz mniej chętnych do dźwigania tych kilogramów podczas gdy jakość zdjęć bezlusterkowców stale przybliża się do jakości zdjęć z lustrzanek.
W Japonii już teraz sprzedaje się więcej bezlusterkowców, niż lustrzanek.
Zdaniem autora artykułu, lustrzanki przetrwają jeszcze długo, ale raczej w segmencie profesjonalnym...
Być może coś w tym jest z prawdy.
Jeszcze do niedawna zabierałem na urlop pełny plecak sprzętu z obawą, że nadwaga w moim bagażu podręcznym zostanie ujawniona i ukarana finansowo.
Ostatnio odpuściłem sobie mój flagowy 5D2 i najlepsze elki i zabrałem tylko 650D z dwoma małymi i lekkimi szkłami 40 i 50 mm, kamerę Sony i bezlusterkowiec Olka.
Następnym razem chyba się zastanowię, czy zabierać w ogóle lustrzankę, skoro pod słońcem tropiku nawet bezlusterkowiec daje radę, a dźwiganie dodatkowych kilogramów gdy żar leje się z nieba, to absolutnie żadna przyjemność.