Tak a w Tesco obok niektóre rzeczy są jeszcze taniej i można płacić kartą. Użyłeś sformułowania "wszystkie towary" - otóż nie jest tak różowo. Są i tańsze i droższe. Po prostu nie ma tak prostej reguły.
A ja zanim do niego dojdę to albo się rozmyślę albo trafię na inny sklep gdzie nie dość, że będę mógł zapłacić kartą to jeszcze kupię taniej.
Biję się w piersi - nie jestem aż tak konsekwentny i kilka razy byłem zmuszony min innymi na studenckiej kupić płacąc ekstra za plastik ale jedyny efekt jaki osiągnęli to ten że unikam ich jak ognia - zresztą nie oszukujmy się, główną przyczyną jest to, że zwyczajnie mają wiele rzeczy, które mnie interesują drożej niż konkurencja.
Znaczy się tylko Chińszczyznę kupujesz czy jak - co ma na celu takie generalizowanie?
Ale mówimy akurat o sklepie który nie dość że ma drożej niż inni to jeszcze dolicza tę prowizję.
I na koniec refleksja ogólniejsza.
Ja tu się przychylam do zdania, że trochę dla mnie jest egzotyczne takie podejście; to straszne że ktoś zarabia, bierze prowizję, w ogóle śmie w jakikolwiek sposób na kimś zarabiać. Ja jako klient szukam najtańszego zakupu (ze wszystkimi dodatkowymi moimi obostrzeniami), sprzedawca, producent chce sprzedać jak najdrożej, po drodze, ktoś to musi obsłużyć w ten czy inny sposób - wszyscy chcą na tym zarobić maksymalnie dużo - to jest normalne. My klienci jesteśmy po to żeby to kontrolować - głosujemy przy każdym zakupie. Jak występujemy po przeciwnej stronie barykady to odwrotnie i to jest moim zdaniem póki co jedyny sprawdzony schemat. Nie wiem jak można robić to inaczej.