przy płatności gotówką sprzedawca też ponosi dodatkowe koszty - idzie do banku wpłaca kasę a tu prowizja od wpłaty... i znów bank zarabia.
pstrykacz nie fotograf*
*(przecinek wstawić gdzie kto chce)
I może jeszcze musi pocałować ekspedienta w okienku? Koszty moralne by doszły. Serio jest prowizja od wpłaty?
od siebie napisze, ze w Holandii ogromna wiekszosc zakupow/oplat w ogole zalatwia sie bezgotowkowo, w tym np. przymusowo oplaty karta bankomatowa (debetowa, nie kredytowa, bo ta czesto jest wrecz nieakceptowana) za operacje urzedowe czy prace wykonane przez mechanika/hydraulika itd. itp. supermarkety tez maja coraz wiecej kas, ktore akceptuja tylko i wylacznie platnosci bankomatowka.
powod jest prosty - brak gotowki oznacza brak zagrozenia dla pracownikow trzymajacych kase, brak kosztow zwiazanych z dostarczaniem gotowki do banku (czas pracownika!), brak koniecznosci wynajmowania ochrony (w Polsce to jest jakas gigantyczna branza!), wiec de facto oszczedza mnostwo kasy. czy 1%? mysle, ze nawet wiecej...
szczegolnie te transakcje bezgotowkowe w urzedach maja sens. kazda oplata jest rejestrowana, nie ma miejsca na wydawane na czarno zgody/uznania/itp.
Nie wpłaca, bo musiał zapłacić prowizję od płatności kartami i niewiele mu zostało z zysku i wogóle cienko przędzie - będzie musiał jechać na tańsze wakacje w tym roku...
Edyta:
Holendrzy zaakceptowali taki "system", bo uznali że ma więcej plusów niż minusów czy są tacy głupi?
Merde pewnie i Ty masz rację i marekb też (i inni również) - niestety idziemy w kierunku holenderskim i pewnie nic tego nie zmieni.
Ostatnio edytowane przez Goranick ; 06-05-2013 o 12:03
...sprzętu kupa, tyko fotograf d...
W małych firmach gotówką się po prostu obraca. Masz nadmiar gotówki, to płacisz nią za towar.
W większych też chyba bywa różnie, skoro tak dużej firmie jak Jeronimo Martins nie opłaca się wprowadzenie czytników kart...
Najwięcej jednak zależy od branży i marż które w niej funkcjonują. Jeśli handlujesz ubraniami, na których 300-500% narzutu nie jest niczym szczególnym, to 1,5% nie robi różnicy. Ale w branży gdzie 5-10% jest szczytem szczęścia...
Ostatnio edytowane przez Merde ; 06-05-2013 o 12:10
I don't pretend to understand Brannigan's Law. I merely enforce it
Hi...
Tak. Prowizja sięga 5% wpłaconych pieniędzy. Sam tak szokującą prowizję (związaną z wpłatą większej kwoty do jednego z banków) usłyszałem.
A co do płatności kartami. W zaprzyjaźnionym sklepie komputerowym wisi kartka "Cena detaliczna towaru zawiera 1% procent rabatu za płatność gotówką".
Gdy pierwszy raz pojechałem na południe europy - byłem przekonany że karty są tak tam popularne że nikt gotówki tam nie nosi. Ku mojemu zdumieniu wszyscy płacą gotówką. Za paliwo na stacji poza autostradami - nawet na sieciówkach nie zapłacisz kartą (mają własne systemy kartowe). Karta chipowa to jest coś czego automat nie akceptuje (o czym uprzejmie informuje wypluwająca kartę). Lidl - przywołany wcześniej - w RP akceptuje wszystkie rodzaje kart - w innych krajach tylko charge (przynajmniej w dwóch krajach tak jest). W wielu miejscach wisi wielka kartka (mocno zniechęcająca) że przy płatności kartą prosi się uprzejmie o przygotowanie ID do sprawdzenia tożsamości.
W warzywniaku na rogu mojego domu - pani ma terminal - głupio mi jej podawać kartę - wiedząc że niektóre umowy interchange mają klauzule "procent, ale nie mniej niż 5 zł". Skąd wiem... cóż - poprawiałem montaż takiego terminala u swojego klienta - miałem w ręku umowę.
Moim zdaniem - powszechność kart w RP jest obecnie większa niż w dużej części Europy.
Pozdrawiam...
K.