masz na mysli, ze bedac kolo 30-tki masz prace, a gdybys mieszkal w Hiszpanii to Twoje szanse na to bylyby raptem 2/3 ? (zrodlo: Instituto Nacional de Estadística. (National Statistics Institute) albo Orienta Dos: El Paro en Espa). i ze ze swojej pensji moze i nie jestes w stanie sobie na pewne rzeczy pozwolic, ale przynajmniej masz w miare zapewniony byt?
serio... ja rozumiem, ze w Polsce nie na wszystko sobie mozna pozwolic i ze wzgledu na duza wariancje wokol srednich zarobkow nadal sporo osob wcale nie ma rozowo. ale z perspektywy (obecnie) turysty: Gdansk czy Krakow to sa pozytywnie tetniace zyciem miejsca, podczas gdy np. Madryt czy Salamanka... tam naprawde czuc sakramencko kryzys i pesymizm ludzi. i bide...
Z tą bidą to taki stereotyp, który notabene powtarzają moi znajomi po powrocie z zagranicy (i inne "legendy") - nie wszyscy na szczęście. Ją sam nie mam porównania - nie jeżdżę po "świecie", bo zwyczajnie nie stać mnie...
...ale to będzie OT a ten wątek powstał z OT - znowu przyjdzie Szambonur i pozamiata...
Ostatnio edytowane przez Goranick ; 06-05-2013 o 16:31
...sprzętu kupa, tyko fotograf d...
Ale dlaczego nie chcę dać zarobić polskiej firmie - skąd taki wniosek?
A co do haraczu to nie wiem czy w ogólnym rozrachunku (parafrazując) ja go nie płacę za Ciebie, bo nie chcesz plastiku a koszty obrotem gotówką są bardzo duże.
Moim zdaniem ta dyskusja nie ma sensu z tego powodu że nie da się w paru zdaniach sensownie zawrzeć całej złożoności systemu w jakim żyjemy. To na prawdę nie jest tak, że ktoś płacąc prowizje do zachodniego banku daje zarobić wyłącznie obcemu kapitaliście, a dając zarobić sąsiadce co ma warzywniak za rogiem wzmacnia polską gospodarkę. To moim zdaniem uproszczenia które do niczego sensownego nie prowadzą.
Oczywiście. Przy koncie na działalność praktycznie zawsze. W niektórych bankach są limity od pewnej kwoty.
To Hydepark i można oftopować do woli.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Oczywiście że nie musiałeś brać od banku, mogłeś pożyczyć od sąsiada a nie paść pasożyta
Ja tam nie odczułem nigdy, ze bank na siłę wymusza korzystanie z jego usług... stanowcze kilkukrotne nie kończy sprawę wszelkiej perswazji... Wypływ kapitału z kraju i wina banków taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa... A zakupy to w polskich sklepach robisz? Może jeździsz po autostradach nie robionych np przez chińczyków?, a telewizor w Polsce wyprodukowany przez polska firmę prawda?
Kapitał odpływa do tego kto oferuje towary/usługi. Ja preferuje posiadać rzeczy generujące kapitał, a nie kitrać kapitał w skarpecie
Bank ponosi takie ryzyko, że trzeba to mieszkanie jeszcze sprzedać za tyle ile wynosi pożyczony Ci pieniądz plus odsetki liczone od momentu kiedy wydał Tobie kapitał i nie może z nim nic zrobić bo jeszcze tej kasy nie oddałeś. A dobrze wiesz, że banki nie parają się handlem nieruchomościami prawda?
Płacić gotówka nie opłacasz mojej wygody tylko opłacasz koszty prowadzenia działalności wg uznania właściciela tejże działalności.