Cytat Zamieszczone przez marekb Zobacz posta
zrozum, ze gdybam... i patrzę od strony sprzedawcy
To może inaczej - mnie żywotnie interesuje, żeby kupujący miał świadomość kosztów swojej wygody i wiedział kto go łupi. Bo, niestety, świadomość ekonomiczną mamy tragicznie niską.

Jako przykład można podać (obecne i na tym forum) przeliczenie cen sprzętu dostępnego w USA z dolara na złotówki (najlepiej jeszcze wg kursu średniego NBP) i psioczenie jak to w Polsce sprzedawcy są pazerni. Ileż to razy trzeba było jak mantrę wyliczać: podatek stanowy, cło (liczone od ceny + kosztów transportu), VAT?

Drugi przykład (z onetu) - święte oburzenie wywołane przez podawane średnich płac przez GUS i bezmyślne porównywanie danych GUS (brutto) do tego, co przychodzi na konto (netto).

Rozumiesz do czego zmierzam? W przypadku liczenia "po twojemu" taki "plastikowy" klient często nie ma świadomości ile i komu dopłaca do interesu.
Podobny mechanizm działa w przypadku lansowanych od jakiegoś czasu przez banksterów "cashbacków" czy innych zwrotów części kwoty za płatności dokonane kartą.
Tylko osobnik mało bystry (eufemizm, bo z racji pełnionej roli moderatora nie wypada nazwać mi tego po imieniu) nie ma świadomości skąd bank bierze pieniądze na ten zwrot, ale cóż... wystarczy że takich mało bystrych będzie odpowiednio dużo, by interes się kręcił.