Ani ja ani Wy (Merde, MMM) ani całe to forum w tym zakresie świata nie zmienimy. Ja zaś na zakupy idę tam gdzie mam i taniej i wygodniej...
A Wy?
Wysłane z I9100 za pomocą Tapatalk 2
Ani ja ani Wy (Merde, MMM) ani całe to forum w tym zakresie świata nie zmienimy. Ja zaś na zakupy idę tam gdzie mam i taniej i wygodniej...
A Wy?
Wysłane z I9100 za pomocą Tapatalk 2
Tam, gdzie mam bliżej, a sprzedawca jest rzetelny. Nie musi być najtańszy.
PS: Karta służy mi do wyciągania kasy z bankomatu. Tylko i wyłącznie. Po wprowadzeniu opłat za posiadanie (względnie próby wymuszenia na mnie płacenia kartą) zmieniłem bank.
Podobnie jak MMM uważam, że banki to pasożyty i nie daję im zarobić jeśli nie jest to absolutnie konieczne.
I don't pretend to understand Brannigan's Law. I merely enforce it
Zgadzam się, o ile nie jest to różnica kilkusetzłotowa.
Nieraz słyszę biadolenie sprzednawców na banki/operatorów (i ich prowizję). Jak odejdę nic nie kupując, to nie tylko teraz nic nie zarobi, ale też prawdopodobnie nie wrócę do tego sklepu (z zasady nie noszę gotówki przy sobie). Wydaje mi się, że jak kalkulują koszty powinni brać tą prowizję na poczet np. reklamy. Ten 1% to tak naprawdę ile to jest? 100 zł od 10tyś, a niejednokrotnie różnice w cenie (między sklepami) są wielokrotnie wyższe (skąd one?)
Mieszkańcy mniejszych miast nie mają nieraz wyboru wogóle...
...sprzętu kupa, tyko fotograf d...