Po długiej bitwie i obietnicy, że wymienię w końcu koła na letnie w aucie kobity dorwałem się do suwnicy. Kawał metalu (i trochę plastiku). Przykręca się do płytki głowicy a sanki mają mocowanie do aparatu na śrubę. Trochę ciężki dostęp do tej śrubki i ciężko mi się przykręcało korpusik, ale ze swoimi łapami mogę śmiało konkurować z ładowarką (taką na kołach, nie do telefonu). Posiada kasację luzu, w efekcie można bez szarpania się ustawić ostrość i zablokować szynę. Regulacja całkiem dokładna, choć testowałem tylko z 100 i kompletem pierścieni. Zero luzu i twarda guma przy mocowaniu do body powodują, że nie mam mowy o gibaniu się zestawu we wszystkie strony i nawet przy długich czasach jest nieprzyzwoicie ostro. W połączeniu z leżącą manfrotką 190 trzyma się niczym szczęśliwy i opity kleszcz skóry. O przydatności tego ustrojstwa niech świadczy fakt, że wcześniej podczas buszowania w wysokiej trawie lub trzcinach udało mi się poznać trochę nowych kombinacji bluzgów w wykonaniu mej partnerki gdy próbowała przestawić statyw o parę milimetrówTeraz nastała błoga cisza (co mnie martwi, bo gdy kobieta milczy to raczej zły znak).
To co mi nie przypadło do gustu - podwyższa cały zestaw i to sporo. No i zajmuje prawie całą górną komorę plecaka... To tak na szybko![]()