Czacha - na Twoim miejscu bym sie nie certolil. jesli to ma byc podstawowy aparat i ma sluzyc do robienia zdjec, ktore sprawiaja frajde... to odpowiedzi juz Ci chyba udzielilem

a wyprzedaz klamotow... musisz sobie zadac proste pytanie: czy radocha z fotografowania jest warta tych pieniedzy czy nie? bo jesli masz w sobie ziarenko onanisty i zaczales zyc perspektywa zmiany sprzetu, co objawia sie "kurzeniem" obecnego, to chyba nie ma na co czekac?


chociaz mowiac szczerze, ja sie osobiscie wyleczylem z goraczki D200. pewnie, ze gdybym mial kase (w tym na wymiane szkiel) to bym go sobie sprawil. ale w tej sytuacji, wybor 30D wcale nie jest taki zly. ergonomie Canona mamna pamiec w palcach, a ten nowy korpus ma prawie (nadal brak normalnie rozwiazanego MLU i bodajze jeszcze nie drabinka z korekcja +/-3EV) wszystko co mialem w alibi do 10D. a koszt wymiany, nie oszukujmy sie, jest drastycznie mniejszy.

z tym ze ja profilaktycznie nie bralem nigdy do lapy Minolty 7D czy Nikosia D200. bo po co mam potem jeczec, wzdychac i kombinowac przeliczajac stany kont, jesli ten sprzet ktory lezy w plecaku nadal robi porzadne zdjecia?