Czacha twoj dylemat jest jak najbardziej zrozumialy. Problem jednak w tym,
ze nic nie jest doskonale... D200 wyglada swietnie, ale zdjecia produkuje
przecietne. Dodatkowo ten parszywy banding nie jest niestety wymyslem
maniakow z dpreview.
30D nie jest rewolucja, ale jest porzadnym aparatem. Ale skoro ci sie
nie podoba... ;-)
Ja mam w sumie podobny dylemat. Od ilus tam PMA's i innych Photokin
czekam na lekkie tele Canona, badz fajny dlugi zoom. I za kazdym razem nic.
Niby mozna czekac dalej, ale szkoda czasu moim zdaniem.
Wiec co mam zrobic? Przelamac sie i kupic 200-400 VR i do tego D200
z bandingiem i zdjeciami dobrymi tylko ponizej ISO 400?
Pisze to by ci pokazac, ze nie tylko ty masz takie dylematy.
To zawsze bedzie wybor lepszej opcji, nigdy nie bedzie to jakis twoj
wymarzony doskonaly aparat.
Mnie sie wydaje, ze najwazniejszy jest produkt koncowy czyli zdjecia.
Zdjecia z D200 nie sa powalajace. Sa OK, ale gdy widzisz o ile lepsze
moga byc (mam na mysli 5D), to jest to jednak rozczarowanie...
Zrobisz, jak bedziesz chcial, ale teraz ceny 5D spadaja, mysle, ze za
jakies dwa miesiace kupisz go za $2500 spokojnie.
Uwzgledniajac koszt zamiany sytemu moze sie okazac, ze twoj D200
bedzie drozszy.