Chodzi o tereny prywatne. Tu w IRL nawet lasy są grodzone i zamykane na klucz. No chyba że na dziko, ale to dość ryzykowne. Musiał bym znaleźć jakiegoś rolnika który pozwolił by mi porozrzucać padline, w co wątpię że dało by rade. Kiedyś nawet pokazywałem tutejszym ptasiarzom podobne zdjęcia myszołowów na polskim portalu i byli zachwyceni, ale jak opisałem sposób i usłyszeli padlina to zaraz zaczęły się wymówki że lisy, że zarazki, choroby i takie tam.