Jak szambonur napisał zostaliśmy tylko wpisani w notesik, oczywiście nie obyło się bez jakiś docinek z obu stron i na tym wszystko.
Pana znam . Nie ma co się napinać - Pan ma pracę jaką ma. Na Polanie wolno poruszać się tylko po szlakach do kapliczki i nie ma co mieć do niego pretensji że goni. A docinki niepotrzebne - gdyby był wredotą to byście zapłacili i miałby do tego pełne prawo .
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss." Kapitan Wagner