Nie wiem czy to kogoś zainteresuje czy nie, ale być może ktoś będzie w mojej sytuacji, więc ...
Dziś byłem w sklepie, który użyczył mi do testów 2 obiektywów, które mnie interesowały, a więc elka 70-200 f4 non is oraz tamron 70-300 vc usd. Do tego dołożyłem na koniec mojego c55-250 is.
Efekt przedstawiam na fotkach.
"Exif" (oczywiście dla wszystkich to samo):
z ręki
czas 1/320
przysłona: dla elki 4.0 dla tamiego oraz 55-250 po 5.6
tam gdzie była: stabilizacja ON
wszystko wykropowałem do 2000/1000 pix żeby było coś widać
body-canon 1000d
iso 100
ogniskowa: tamron 300/elka 200/moj canon 250
efekty...
1 Tamron
2 Elka
3 moj canonik
Co by tu żeby nie nakłamać...
Wiem jedno-w życiu żadnego tamrona..jest daaaaleko w tyle nawet za moim 55-250 nie mówiąc już o elce... podejrzewam, że egzemplarz, który dostałem poprostu był kiepski. Tylko pozostaje pytanie-co z tego? ja mojego canona 55-250 is kupiłem w zeszłym roku przez ebaya w anglii za 580 zł z przesyłką-zaznaczam...nówka-nawet o fakturę się wykłociłem (nie wiem po co w sumie...)! a o tamronach wciąż się słyszy, że ten ma problem potem tamten itd itd..żenada i tyle-tak się nie powinno traktować klientów..zwłaszcza, że cena 1300 zł to wciąż miesięczna pensja bardzo wielu polaków...
Elka w porównaniu z moim wypadła lepiej, dziwne kurcze żeby wypadła gorzej przy takiej dysproporcji cenowej.
Ale czy dużo? ... raczej nie! owszem jest pancerna, ma szybszy AF (o jakieś idiotyczne setne sekudny) plus lepsze boki kadru i jest trochę jaśniejsza-ale czy to jest warte 2400 zl?? mocno się zastanawiam... mocno
Za 2400 mogę kupić używkę całkiem dobrego body...np canona 60d
Wiem, że to żaden tam profesjonalny test-ale też żadnym nie jestem.