Do zdjęć mam wszystko, prócz talentu...
(R6, RP, RF 15-35 f/2.8L, RF 28-70 f/2L, RF 100 f/2.8L, RF 70-200 f/2.8L, EL-1, 470EX-AI)
Do Ślubów nada się każdy sprzęt. Tylko efekty będą różne. Już nie robię ślubów, ale gdy się tym zajmowałem to chyba w 2005/2006 roku zaczynałem od 30D, a wtedy byli też tacy co robili na 350D/400D, 20D i też klienci byli zadowoleni.
Potem przesiadłem się na 5D MK2 i to było naprawdę skok jakościowy. Jako support kupiłem sobie jeszcze 50D, i tutaj ogromne rozczarowanie - te dwie puszki generowały tak różny obrazek. Oczywiście nie każdy klient dostrzeże różnicę - nie każdy też szuka wymagającego klienta.
Da się zrobić piękne zdjecia nawet starym aparatem - inną kwetsią jest natomiast komfort pracy i margines błędu na jaki nam sprzęt pozwoli. A FF wybacza znacznie więcej.
Pozdrawiam
http://moj-aparat.blogspot.com/
C 5D, Sigma A 24-105 f4; Tokina 100 f2.8 Macro;
C 500n, Flexaret VI, Olympus OM10, Pentax ME, Zorka 4;
Jak dla mnie do robienia ślubów wystarcza spokojnie 6d + 35 is f2 + 85 1,8. Taki zestaw nie kosztuje drożej od niektórych wymienianych tu cropowych kompletów. Jeszcze lepszą opcją zamiast 85 mm, może być drugie, tym razem cropowe body + 50 1,4. W torbie jeszcze mam 17-40 i lampę 430EX, ale bez tych dwóch ostatnich spokojnie da się obejść, o ile ma się przynajmniej jedno pełnoklatkowe body i w miarę jasne obiektywy.
Pewnie że lepszą opcją były by dwa body ff plus 35mm 1,4L, 85mm 1,2L i 24mm 1,4L, ale tym sprzętem który wymieniłam powyżej jestem w stanie uzyskać podobną jakość zdjęć. Cropem już nie...
Dyskusja o wyższości FF nad cropem w fotografii ślubnej chyba nigdy nie będzie miała końca . Wydaje mi się, że w tej dyskusji zapominamy o jednej, ale istotnej rzeczy - to fotograf robi zdjęcia, a nie sprzęt. Co z tego, że fotograf obwiesi się super wypasionym sprzętem, jak korzystać z niego nie potrafi i po prostu nie "czuje" fotografii ślubnej. A takich już spotykałem, widziałem też efekty ich pracy (opłakane), mimo że robili aparatami typu Nikon D3. Wyżej ktoś napisał, że po przesiadce na mkII zaobserwował duży skok jakościowy. Ja z kolei nie widzę jakiejś przepaści między moim 7D, a mkII, który niedawno zakupiłem. Jasne, będę z FF korzystał, ale jakoś mocno się nie napalam. FF nada się do kościoła i na plener, na weselach dalej będę używał 7D, z uwagi na lepszy AF. Wg. mnie jedyna istotna przewaga FF nad cropem to wyższe użyteczne ISO. Tzw. plastyka zdjęć nie robi dla mnie większej różnicy, a już na pewno nie dla 99% klientów.
Widzisz, do tej pory robiłem śluby cropem i wcale nie uważam, żeby moi klienci nie byli wymagający
Chyba źle się wyraziłem, za co przepraszam. Chodzi mi o pewne zjawisko gdy klient szuka fotografa który bierze dużo, bardzo dużo i przychodzi na ślub ze sprzetem o wartości przekraczającej cenę dobrego auta z salonu. Są klienci na takie usługi - jak w każdej innej branży. Sa po prostu ludzie z pieniędzmi dla których fotograf kótry bierze za ślub 5k to nie fotograf - oni chcą takiego za 20k. Znam osoby które robiąc zakupu na allegro sortują towar po cenie "od najwyższej", bo tak - nie oceniam bo to nie moje pieniądze. No i o takie zjawisko mi właśnie chodziło.
Oczywiście każdy robi sprzętem jaki mu pasuje - i ja oddałem kilkdziesiąt ślubów z cropa i klientci do dzisiaj są zadowoleni i nie muszę się wstydzić tamtych prac. Ale na FF po prostu było mi łatwiej.
Pozdarwiam
Łukasz
http://moj-aparat.blogspot.com/
C 5D, Sigma A 24-105 f4; Tokina 100 f2.8 Macro;
C 500n, Flexaret VI, Olympus OM10, Pentax ME, Zorka 4;
Tak dużo się gada o cropie vs FF, a nikt z kolegów zwolenników cropa nie pokazał "broniących się" zdjęć ślubnych z cropów. Czy to swoje czy kogoś, bez znaczenia. Bo ja mogę Wam pokazać mnóstwo genialnych fot ślubnych z FF (nie swoich)
1Dx, 5D III, 33, 650, 20 2.8 , 24L, S35 1.4, 50L, 85L II, C70-210 3.5-4.5, 600EX-RT, 580EX,
Było: 1Ds mk II, 1D mk III, 6D, 5D, 40D,600D, 350D, Z16 2.8, 24L II, 35L, 85 1.8, 50 1.4, 24-70L II, 24-70L, T28-75, 28 1.8, 35 2.0, T S-M-C 50 1.4., 430EX II
HurricanE, w porządku, po prostu się nie zrozumieliśmy . Zgadzam się z tym, że z FF w niektórych sytuacjach jest łatwiej (choćby kościół), ale daleki jestem od twierdzenia jak niektórzy, że do ślubów tylko i wyłącznie pełna klatka.
liquidsound, napisz do mnie na priv, podeślę linka do mojej strony.
Dobre fotki można zrobić czymkolwiek, o ile umie się we właściwy sposób wykorzystać cechy danego aparatu. Kiedyś robiłem na cropie, obiektywie 17-40L i lampie i taki zestaw wymuszał na mnie określone podejście do tematu. Te zdjęcia wcale nie były gorsze od tych które robię w tej chwili na FF i w miarę jasnych sałkach. Były po prostu inne. Natomiast problem leży w tym, że już od jakiegoś czasu klient pożąda zdjęć z małą głębią ostrości, a taki efekt jest nie do uzyskania na cropie i szkle z f4. Zmieniają się też gusta klientów co do procesu post produkcji. Kiedyś miało być ślicznie i kolorowo, o HDR nawet nie wspomnę... a teraz coraz częściej ma być vintage, ala analog z przeterminowanym, lub źle wywołanym filmem...
Zupełnie inna sprawa to to, że FF i jasne szkło daje nam po prostu więcej możliwości, niż crop.
W sumie jedne z fajniejszych fotek ślubnych jakie ostatnio oglądałem, pochodziły z fuji x poraktowane presetamie vsco. Problem w ty, że trudno było by puki co w Polsce sprzedać podobne zdjęcia, choć i to się pomału zmienia.
Ostatnio edytowane przez elduce ; 16-12-2014 o 20:44
Tak samo na apsc można zrobić fajny reportaż ślubny jak i na ff. Różnica moim zdaniem jest taka, że na ff łatwiej się pracuje i szybciej uzyskuje się ładniejszy efekt.
7D i dobre szkła też nada się do kotleta. Swego czasu (nie pamiętam autora) widziałem fotki ślubne właśnie robione na 7D, ef-s 17-55, i chyba 85L. Fotki były wyjątkowo dobre.
Natomiast wiadomym jest, że znaczna większość pewnie statycznie (pomijając amatorów pokroju gości weselnych z Wujem Zenkiem na czele) w zastosowaniach komercyjnych dominuje z FF.