Miałem kilka lat zestaw bezprzewodowy firmy Trust - klawiatura na baterii trzymała jakiś kwartał, a mysz około miesiąca (używałem akumulatorków). Nie chciało się to zepsuć, pewnego dnia klawiatura przestała działać, ale odkręciłem śrubkę, i nagle ożyła. W końcu, w ubiegłym roku wymieniłem tamten zestaw na Microsofta, dokładnie na model Wireless Desktop 3000. Uwierzcie mi, zestaw kupiłem jakoś w czerwcu, w komplecie były bateryjki Duracell, i te w klawiaturze działają do dziś. Mysz trzyma jakieś 2-3 miesiące na bateriach alkaicznych. Na kwasówach z marketu działała cały miesiąc. Dla porównania - kiedyś miałem mysz bezprzewodową Media-Tech... Miała metr zasięgu, i trzymała kilka dni na akumulatorkach.

W klawiaturze z zestawu Microsoftu denerwuje mnie to, że przyciski F1-F12 mają symbole przyspieszające pracę w środowisku Windows, a oznaczenia FXX są wypisane bardzo ciemną, niebieską czcionką nad nimi (jeśli chcę wcisnąć F8, to muszę je liczyć po kolei, bo nic nie widzę). W myszy denerwuje mnie praca rolki - dodali tam te głupie przyciski boczne, jak w tych Logitechach o których mówiliście (M305, swoją drogą też mam tą mysz w pracy), i chcąc wcisnąć "środkowy" przycisk rolki, czasami się nie udaje. Dodatkowo ślizgacze się przesunęły po paru miesiącach.