To ja jestem cytowanym kilkanaście postów wcześniej "szczęśliwcem" z forum stock-photo...
...Nie stanowiłoby dla mojego budżetu tragedii zakupienie obiektywów po 2-3tys pln.... po 5tys też jest to do przyjęcia....ale jeśli miałbym wyłożyć na obiektyw 20tys...to zaczynam mieć opory natury "moralnej" :grin: Czy nie lepiej za tą kasę kupić ukochanej żonie kilkuletni zapas 'wacików' ?
Opory są stąd iż moje pstrykanie jest czysto amatorskie tzw. zapaleniec ze sprzętem w ręku w każdej wolnej chwili...Nie pstrykam na zamówienie,nie dla pieniędzy,nie dla prezentowania i pochwał...Po prostu uwieczniam Czas i Świat...Dla siebie.Ale chcę by miało to jak najfajniejszą jakość,może nie zawsze zgodną z zasadami czy poprawną ekspozycyjnie(bom amator jak mówiłem...) itp. ale taką żeby np.żona widząc się na fotkach chciała się oglądać a nie przerzucała szybko na kolejne...żeby babcia cieszyła się z wyraźnych zdjęć wnuka...żeby znajomi szczerze zachwycali się pięknem Dolomitów...
I tu właśnie pojawia sie pomysł na obiektywy M42...Solidne -metal,szkło(optyka świetnej jakości) kupione jak np.HELIOS 40-2 1,5/85 za 600pln...Jakość może nie jak Canona za wiele tysięcy (a moze czasem lepsza, kto wie-to naprawdę sporne nawet wśród fachowców)....Dla mnie w każdym bądź razie bardzo dobra ,niejednokrotnie chwalona i wypraktykowana przez dziesiatki osób wcześniej...
Zabawa w manualne ostrzenie jest przyjemna jeśli to nie komercyjna robota na czas(wesele,sport,szybka sesja bo studio drogie...)Ale nie jest to proste z matówkami jakie są montowane standardowo w obecnych aparatach,które jak dla mnie są zbyt ciemne...
Ale teraz od kiedy mam nową matówkę 'deluxe' wreszcie skończyło się ostrzenie "na czuja" i trafianie ,że "może jest ostre w tym położeniu..." .Dla osób z wadą wzroku czesto jest to lekkim problemem. Naprawdę cała ta zabawa przybrała jeszcze piękniejszych barw...A to iż nie ma punktów AF wcale nie przeszkadza mi w pracy z obiektywami AF bo w 99% ostrzę zawsze na jeden środkowy punkt...Więc tu się to sprawdza normalnie...
To jest tylko i wyłącznie moje podejście do tej sprawy i namawianie nikogo nie jest moim celem,ale lekko mnie irytuje doszukiwanie się jakichś podtekstów,dorabianie teorii itd...
Andee miał pomysł - ja miałem potrzebę(choć początkowo nawet nie wiedziałem o istnieniu 'lekarstwa') - obie strony są zadowolone ze swojego istnienia i komu to moze przeszkadzać(teorie o wątpliwej przyjemności ,o cofaniu się,o braku logiki) ....?