Cytat Zamieszczone przez akustyk Zobacz posta
domyslam sie, ze wersje wydarzen, ze po prostu komus tak wygodniej (z przyzwyczajenia, przekonania) z gory dyskredytujesz, bo nie pasuje do twojej wersji wydarzen.

trudno... i tak bede tak pracowal. niech bedzie, ze z kompleksow, zeby wygladac bardziej profi, choc za cholere nie wiem komu mialbym tym zaszpanowac o 5:00 na jakims ciemnym i odludnym zad*. chyba kaczce
Nie, oczywiście że nie dyskredytuję przyzwyczajeń jako takich. Mam na myśli bardziej takie klimaty "leśnodziadkowe", gdzie starzy wyjadacze twierdzą ex catedra, że nowe jest zawsze gorsze od starego. Wiesz "za naszych czasów", "ta niegrzeczna współczesna młodzież", i tak dalej :-) Mi samemu zdecydowanie lepiej pracuje się z celownikiem (którego okropnie mi brakuje w moim RX100), ale nie zakładam z góry, że musi to być celownik optyczny.


Cytat Zamieszczone przez akustyk Zobacz posta
karty pamieci to zaden argument. zwlaszcza jesli mowimy o backupie do np. 6D.
6D w żadnym wypadku nie jest aparatem profesjonalnym ani nawet półprofesjonalnym :-)


Jeszcze jedna myśl. Mam jakieś ciche przypuszczenie, że następca Sony A99 może być zupełnie pozbawiony lustra, nawet tego półprzepuszczalnego. Domyślam się, że spodziewany pełnoklatkowy NEX może zostać wyposażony w matrycę z - niech będzie - setką osadzonych sensorów detekcji fazowej. Jeśli dobrze to opracują, połączoną z detekcją kontrastu i ogarną od strony programowej, to taka matryca po przeniesieniu do nowego A99 może okazać się "killerem", który zapewni nie dość że szybki i precyzyjny AF, to jeszcze dużą szybkostrzelność (bo nie ma lustra, które jest wyznacznikiem-ogranicznikiem prędkości fps-owej puszek reporterskich) i brak straty światła na lustrze półprzepuszczalnym. Gdyby taki aparat faktycznie powstał to jestem bardzo ciekawy jak zareagują Canon z Nikonem.

--- Kolejny post ---

Cytat Zamieszczone przez akustyk Zobacz posta
male i lekkie tez ma swoje zalety, ale nie do takiego focenia, jakie uskuteczniam regularnie w plenerze. w plenerze to ja sobie nawet w srodku dnia biore statyw i zamiast pstrykac z reki spokojnie ustawiam fote z podparcia. a to juz jest w ogole totalnie passe, bo wedlug madrosci internetowych dzieki stabilizacji obrazu i dobrym wysokim ISO wszystko w ogole mozna z lapy zrobic. prawda, mozna. z tym ze mnie by bylo wstyd takie wyfociny wlasnym nazwiskiem podpisywac...
Mnie focenie z TS-E zwyczajnie w świecie relaksuje, bo żeby zrobić jedno dobre zdjęcie, trzeba najpierw odbyć cały ten rytuał z ustawianiem sprzętu, kręceniem pokrętłami i wyczekiwaniem na odpowiednie światło (nie wspominając o serii zdjęć próbnych w dzień lub kilka przed zrobieniem właściwego zdjęcia). To wszystko, co mówisz, jest dla mnie zupełnie jasne. Co więcej - całkowicie się z tym zgadzam. Jestem z tego pokolenia, co lubi pracować dużym aparatem. Z naciskiem na pracować. Mój wkład w tę dyskusję zaczął się jednak od prostego stwierdzenia, że Canon gra na utrzymanie rynku, a nie na innowację. To jest w pełni racjonalne zachowanie po stronie korporacji, niemniej ja jako były komentator, a obecnie już tylko obserwator rynku sprzętu fotograficznego, jestem takim działaniem zwyczajnie zażenowany. Fakt faktem, Canon zawsze był konserwatywny w swoich posunięciach, ale trudno uciec wrażeniu, że te dwie nowe premiery pokazują dobitnie, że firma przestaje trzymać tempo i jest przeganiana - na poziomie technologii, nie udziału w sprzedaży - przez konkurencję.