Że skuteczny marketing stoi za rynkowym sukcesem Canona to nie ma żadnej wątpliwości. Czy kupujesz lepsiejszego Powershota, czy dowolnego EOS-a, to dostajesz jasny komunikat, że są to potężnie obudowane systemy, w których na pewno niczego nie zabraknie. Idę o zakład, że wielu klientów to takie osoby, które w tyle głowy mają przeświadczenie, że w przyszłości na pewno coś dokupią do swojego aparatu. Taka potrzeba, skutecznie podsycona, na pewno wpływa na taką a nie inną sprzedaż Canona. Z drugiej strony są tacy trochę bardziej doświadczeni i wymagający użytkownicy aparatów, którzy oczekują jakiejś innowacji. Czegoś na miarę RX1 lub przyszłego pełnoklatkowego NEX-a w Canonie raczej się prędko nie doczekamy i 100D jest tego najdobitniejszym dowodem.