nie wiem, moze w dobrej implementacji tak. w Canonie zdecydowanie wole celownik optyczny. gdzie mam matowke z kratka na ktorej dokladnie widze co foce, a wszelkie parametry ekspozycji i odpowiedz swiatlomierza ponizej, wiec nie syfi mi widoku.
ale... jesli kiedys LV dojdzie jakosciowo do poziomu podgladu optycznego (zwlaszcza w warunkach kiepskiej widocznosci) i ten widok nie bedzie zasmiecony, szybki, nie przeklamujacy kolorow - nie mam nic przeciwko. kto zechce bedzie mogl sobie uzywac.
dla mnie celownik jest z przyzwyczajenia. wygodniej mi sie pracuje. no po prostu tak mam. upieram sie, ze takie moje prawo.
z innej beczki - przy foceniu w pelnym sloncu - celownik jest nie do przecenienia. ja mam wrecz na obu aparatach takie cus:
bo wtedy oko nie widzi nic innego niz obraz w celowniku. nie jest oslepiane swiatlem przy foceniu w kontrze, ale rowniez mozgowi jest "latwiej" skupic sie tylko na tym co jest w kadrze. mnie osobiscie pomaga.
domyslam sie, ze wersje wydarzen, ze po prostu komus tak wygodniej (z przyzwyczajenia, przekonania) z gory dyskredytujesz, bo nie pasuje do twojej wersji wydarzen.
trudno... i tak bede tak pracowal. niech bedzie, ze z kompleksow, zeby wygladac bardziej profi, choc za cholere nie wiem komu mialbym tym zaszpanowac o 5:00 na jakims ciemnym i odludnym zad*. chyba kaczce
zgadzam sie. tez bym wolal 600D... 100D bylby za maly do mojej reki.
karty pamieci to zaden argument. zwlaszcza jesli mowimy o backupie do np. 6D.
akumulatory - nieodmiennie punkt jest bardzo celny. xxxD niestety nie pojda na LP-E6 ze wzgledow gabarytowych (tam po prostu nie zmiesci sie tak wielki akku), musialyby byc wieksze. trzeba wozic druga ladowarke i jeszcze jeden dodatkowy zapasowy akku.
sprawe ratuje tyle, ze to nadal nie jest wielkie gabarytowo ani ciezkie - bez porownania mniejsze niz jeden dodatkowy sloik.
no, backup sensu stricte ma racje wylacznie jesli jest zgodny z optyka/akcesoriami.
z innej zupelnie beczki... jestem nieodmiennie zdania, ze jakkolwiek by to nie bylo kompletnie anti-seksi: lubie duzy, klasyczny aparat z duzymi obiektywami do pracy ze statywu. to nawet nie musi miec LV. wiem ze to kompletnie nie pasuje do wizji "co powinno sie teraz kupowac, bo wszyscy uwazaja, ze jest lepsze" (czyt. maly bezlusterkowiec), ale cenie sobie wymuszone spowolnienie i wyzsza dyscypline pracy z takim sprzetem, jak rowniez jego wieksza stabilnosc pracy.
male i lekkie tez ma swoje zalety, ale nie do takiego focenia, jakie uskuteczniam regularnie w plenerze. w plenerze to ja sobie nawet w srodku dnia biore statyw i zamiast pstrykac z reki spokojnie ustawiam fote z podparcia. a to juz jest w ogole totalnie passe, bo wedlug madrosci internetowych dzieki stabilizacji obrazu i dobrym wysokim ISO wszystko w ogole mozna z lapy zrobic. prawda, mozna. z tym ze mnie by bylo wstyd takie wyfociny wlasnym nazwiskiem podpisywac...