Hmm, ja też tego nie rozumiem. Mniejsza o szaleńców, ale to przede wszystkim bezpieczniej dla zwykłych ludzi! A nie da się jakoś tego sformalizować, wysłać kilka papierków gdzie trzeba itp.? Tak samo organizują się czasem spotterzy pod lotniskiem - normalnie security przegania jak może (choć to równie bez sensu), ale jak się parę osób skrzyknie, napiszą gdzie trzeba, podpiszą jakieś zrzeczenie się odpowiedzialności, odpowiednio umotywują...Zamieszczone przez osasa
Hehe, w takim razie nadal jestZamieszczone przez KuchateK
Ode mnie z pracy średnio 2-3 osoby na rok wyjeżdżają na dłużej do USA i amerykański egzamin na prawo jazdy to jedna z pierwszych opowieści przy wizycie
Umie pan ruszyć? umie pan skręcać? O'key, nastepny prosze ;-)