mujboze...

bulwersacja, bo klient nie chce zaplacic kilku tysiecy zlotych za plener.
no najwyrazniej tyle nie chce zaplacic i znajdzie opcje tansza.

bulwersacja, ze klient chce zdjecia tego samego dnia. no a dlaczego mialby nie chciec? bo fotograf nie ma odpowiedniego narzedzia, ktore integruje sie z mediami tak jak smarfony. ale to przeciez nie problem klienta.

bulwersacja, ze klient nie docenia jakosci, klasy obiektywu, swiatla, obrobki... no to widac nie trzeba nulo ladowac kasy w drogie zabawki, tylko robic tanimi. i tanszym kosztem. skoro jest wystarczajaco dobrze.



to klient ma pieniadze i trzeba go przekonac, ze praca jest ich warta. albo nie brac zlecen, ktore nie sa rentowne. ale nie biadolic, ze wydalo sie tysiace zlotych na zabawki, a potem klient i tak zamawia plyte z klatkami 900 x 600 pikseli i gleboko w nosie ma swiatlo, plytka glebie ostrosci itd. no to trzeba bylo sie przygotowac na takiego klienta...


wszedzie na swiecie to dziala tak, ze biznesplan dopasowuje sie do rynku. nie wiem czemu marzenia kilku mlodocianych onanistow, zeby nakupowac ladnych zabawek i jeszcze na tym zarobic mialyby te prawa rynku naginac.


jak juz pisalem - sa na swiecie tysiace znakomitych fotografow, ktorzy na swoich fotografiach zarabiaja pieniadze ledwie pozwalajace na zakup kilku wacikow i nie biadola, ze nikt nie chce im zaplacic wymarzonych cen za zdjecia, tylko dostosowuja sie do sytuacji - znajduja normalna prace a fotografie ciagna jako hobby. jesli w branzy kotleciarskiej ludzie nie chca placic fortuny, to nie beda placic. trzeba robic lepsze foty i szukac bardziej wymagajacych klientow, albo zmienic zawod.