ja też tego nie rozumiem, zawsze byli amatorzy i będą. Część amatorów zamienia się profesjonalistów taka kolej rzeczy. Ja jestem amatorem i amatorem pozostane bo mam inny wyuczony zawód. Co do braku firmy - jest coś takiego jak umowa zlecenie, umowa o dzieło - nie trzeba być z o.o. Co do amatorów pstrykających za 200-300zł, ludzi na więcej często nie stać, na ślub zbierają długo kasę, a ich zmysł estetyczny też często odbiega od waszego, a i wymagania są niskie. Jak na focie widać pannę młodą to już jest ok, a reszta jest pomijalna. W ostatnią sobotę widziałem parę młodą w bydgoszczy na sesji. Foty robił im rzeczony amator i to jeszcze z gatunku C700d + 380ex
+ kit. O 18:00 przy przepięknym zachodzie słońca schował parę młodą w głębokim cieniu (do pozowania) i doświetlał kadry fleshem (jak na moje oko pracującym w ETTL), bez żadnego modyfikatora światła, tylko na wprost w oczy. Jak na moje będzie to mega kicha. Sam chętnie bym strzelił kilka fot tej parze za free bo plener na wyspie młyńskiej w bydgoszczy i jeszcze z lazurowym niebem i słońcem o 18:00 to jest to!! Żal mi tylko tego czasu i miejsca, a młodzi na 100% będą zadowoleni z fotek, bo nie mają porównania i średnio ich to interesuje.
Co do wujków to ja też strzelam foty na rodzinnych imprezach. Zaczynałem od hp850 i fotki po obróbce jak na tamte czasy są bardzo OK. Na papierze również, kadry i ilość szczegółów nie mam pytań. Potem wszelkie imprezy obstawiałem 350d z sigma 17-70 i 380ex. Też nie ma co narzekać. Jeden ślub robiłem równolegle do profesjonalisty i powiem, że nie widziałem specjalnej różnicy. Także kwestia wujków jest bardzo otwarta i naturalna. Koszt imprezy dla ludzi też jest ważny. Sam mam problem bo jako jedyny z rodziny muszę sam wynająć fotografa i mnie to irytuje bo koszt.
Co do tego czy coś umiera. Rynek sam wyreguluje. Markety nie wycięły dobrych sklepów, a tylko miernotę. Podobnie ze sklepami foto, zoologicznymi itd. W usługach foto będzie podobnie - artysta będzie brać dobrą kasę, a średniaków i partaczy wrzuci się do jednego worka i tyle. Albo jesteś wybitny, albo pstrykasz za konkurencyjną stawkę.
na tym forum jest kilku, których można określić jako artyści (subiektywna opinia), a reszta to rzemieślnicy którym się wydaje, że należą do pierwszej grupy bo mają 5d mark III i eLke za 50 tys. tylko ten pierwszy małpą zrobi lux foto, a ten drugi tylko poprawne.
Pomijam fakt rutyny, która w każdym zawodzie ma miejsce.
Rzemieślnik ma wyuczone kadry. Co ma być, jak gdzie i kiedy. Co się sprzeda itd. Czasem uda mu się ciekawy kadr, który potem jest prezentowany w portfolio jako art. pokazujący umiejętności rzemieślnika.
Ja jako amator przyznaje się, że mam kilka fotek które mi się bardzo podobają, ale nie mam pojęcia jak mi się to udało (odbicie światła itd.) ale mi wolno bom amator nie pretendujący do miana pro