Dotacje unijne nie są przyczyna spadku zleceń. Kilka osób pisze, że biorą je osoby o słabych umiejętnościach, małej wiedzy fotograficznej i lichym talencie - w takim razie w jaki sposób byli w stanie zabrać Wam taka część rynku?
Wg mnie dziś jest po prostu łatwiej zacząć niż np. w roku 2000. Jest spory rynek wtórny tańszego sprzętu np. 5dmkI (2500-3000zł), obiektywy używane, "zamienniki" firm typu Sigma/Tamron, ogólnie chińszczyzna(lampy/wyzwalacze/tła). Łatwo założyć stronę www - darmowe blogi, wordpress z nieskończoną ilością nakładek itd. Na necie jest spora dawka wiedzy dotycząca błyskania, obróbki, są liczne warsztaty. Nie jest tez tak, że wszyscy działają na czarno - można mieć pracę na etacie lub działalność o innym, niefotograficznym profilu a śluby fotografować dorywczo w soboty - wszystko legalnie z pełnym rozliczeniem u fiskusa.
Przyszło też młodsze pokolenie z lepszymi pomysłami i dużo większym zaangażowaniem, dobrze czujące się w temacie socialmediówMam kilku znajomych, którzy zdobywają sporo zleceń tylko dzięki publikacjom na FB.