Ale problem jest taki, że jak dobre by te zdjęcia nie były to i tak są niewiele warte. Mało komu chce się je oglądać. A sesje poślubne gdzie mamy kilkanaście podobnych zdjęć w podobnych okolicznościach przyrody to już w ogóle mordęga dla postronnego obserwatora. Kasa w próżnię. Zresztą w sumie cala organizacja wesela to wywalanie gotówki w błoto. Robimy coś na co ściągamy ludzi na siłę.
Hmmm..... ja znam ludzi którzy uwielbiają chodzić po weselach.
Zamieszczone przez jellyeater
Kotleciartstwo usługa jak usługa. Bez egzaltacji. Ciekawe czy grajkowie weselni też czują taką misję jak kotleciarze?
Tu jest raczej odwrotnie. Granie na weselach jest przez wielu muzyków uważane jako wręcz degradacja zawodowa.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss." Kapitan Wagner