kotleciarstwo i podazanie za sztuka i poszukiwanie nowych form wyrazow.
kaman... wiedzialem, ze to nastapi w tym watku predzej czy pozniej... ale serio, musimy takie rzeczy wypisywac?![]()
jesli focenie do kotleta jest czyjas dzialalnoscia, to oczekiwalbym jako klient, ze fotograf pracuje te 5 dni w tygodniu. niech w weekendy obraca kotlety i inne eventy, ale nadal zostaja mu 3 dni robocze (24 godziny) na prace. jesli w 2-3 takie tygodnie robocze (70 godzin roboczych) delikwent nie jest w stanie dostarczyc rezultatow... to najwyrazniej minal sie z powolaniem...
zupelnie z innej beczki - termin dostarczenia zlecenia powinien byc zapisany w umowie. jak ktos podpisuje bezterminowo, to jego wina. jak ktos podpisuje 2 tygodnie, to fotograf ma byc gotowy w 2 tygodnie, albo ponosi kare finansowa. jak z kazda inna legalna robota...