Nie będę się spierał, być może macie rację. Ale w takim razie trzeba by też dopisać do umowy punkt, że jeśli fotograf nie wykona zlecenia, to wypłaca Młodym odszkodowanie w takiej samej kwocie. A co jeśli klient np. poważnie zachoruje na kilka dni przed i przełoży ślub bliżej nieokreślony czas? Wtedy też ma płacić karę, czy jest to uzależnione od przyczyny rezygnacji? Według mnie bardziej sensownym zabezpieczeniem jest po prostu pobieranie odpowiednio wysokiego zadatku przy podpisywaniu umowy.