Pamiętajcie, że fotografia ślubna to fotografia komercyjna. Głównym motywem działania jest czynnik ekonomiczny.

W związku z powyższym nie rozumiem zdziwienia, czy oburzenia odnośnie tego, że:
- ktoś szuka środków finansowania takiej działalności (dotacje),
- ludzie wykonują tą działalność różnymi narzędziami (600d vs. 5dmkIII),
- ludzie mają inny sposób działania/inną wizję (600 vs. 3000 zdjęć, światło błyskowe vs. zastane, zoomy vs. stałki itd.).
- każdy wycenia swoją pracę inaczej

Co nas to obchodzi? Jeśli komuś się nie podoba branża ślubna przecież zawsze może focić tylko i wyłącznie dla własnej i swoich fanów przyjemności