Grajkowie jakich znam nie czują się w przeciwieństwie do wielu fotografów artystami. Wielu z nich gra to czego nie lubi po to aby mieć za co grać to co lubią. To samo tzw. kamerzyści, rzadko który nazwie się artystą. Analizując dalej grajkowie nie silą się na ambitny repertuar na weselach bo to do większości gości nie trafia, kamerzyści nie silą się na ambitne produkcje filmowe bo i tak nikt nie zapłaci za to, że użyto sprzętu za kilkadziesiąt tys. zł. Tylko fotografowie mają jakieś dziwne ambicje bycia artystami, inwestują ogromne pieniądze w korpusy i szkła gdzie może 1% klientów odróżni obraz z FF i 85/1.2L od kitowego obiektywu na APS-C.